16.01.2017

Do Dusznik pociągiem z Wrocławia? O tak!

Prawda jest jednak taka, że w XIX wieku (a właściwie jego pierwszej połowie) region ten rozwijał się niezwykle szybko. Tym bardziej, że nadchodziła przecież rewolucja technologiczna.

Co prawda we wspomnianym roku – dokładnie 22 maja – otwarte zostało pierwsze połączenie kolejowe z Wrocławia do Oławy. Był to jednak symboliczny początek ogromnej zmiany i rozwoju, który dotarł oczywiście, choć nieco później, również do Dusznik-Zdroju (które kiedyś nosiły nazwę Bad Reinerz).

Kolej na Dolnym Śląsku rozwijała się w kolejnych latach błyskawicznie, czemu towarzyszyło oczywiście powstawanie nowych dworców – dodajmy – architektonicznych perełek. Już w 1846 roku można było z Wrocławia dojechać do Świdnicy, Legnicy, Gliwic, Racioborza.

Stacja kolejowa w Dusznikach-Zdroju jest częścią linii kolejowej 309 i jak to się w fachowym języku kolejarskim mówi – jest linią łączącą posterunek odgałęźny Kłodzko Nowe ze stacją Kudowa Zdrój. Jej historia burzliwa jest i zmienna jak historia wieku XX. Całe szczęście sytuacja dziś – A.D. 2017 – pozwala z niej korzystać, będąc przy tym kapitalną przygodową i alternatywną dla samochodu czy autobusu formą dostania się do Dusznik-Zdroju.

Dziś trasa kolejowa z Wrocławia do Dusznik i dalej do Kudowy wiedzie jednym z piękniejszych kolejowych szlaków odwiedzając pod drodze Strzelin, Ziębice, Kamieniec Ząbkowicki, Bardo, Kłodzko, Polanicę i Szczytną. Szczególnie malowniczy jest moment zbliżania się pociągu do bardzo wyraźnie zaznaczonej granicy gór, która przy dobrej pogodzie widoczna jest już przecież z Wrocławia. W przypadku linii kolejowej 309 pociąg wjeżdża w masyw górski akurat w Górach Bardzkich, sąsiadujących z Górami Sowimi. W trakcie podróży widać nie tylko okoliczne szczyty Wielkiej Sowy czy Kalenicy, ale także na przykład Twierdzę w Srebrnej Górze.

Wybierając się zresztą pociągiem do Duszniki-Zdroju warto na podróż zaopatrzyć się w przewodnik po Dolnym Śląsku i poczytać o kilku pojawiających się po drodze miejscowościach (wspomnianych zresztą powyżej). Również i ich historia sięga setek lat w przeszłość i jest niezwykle bogata, interesująca i tajemnicza.

Warto w tym miejscu przypomnieć, że jeszcze kilkanaście lat temu pociągi tędy nie jeździły wcale. Najpierw na chwilę w 2006 roku zawieszono ruch pociągów, aby w 2010 zaprzestać go na stałe. Wynikało to przede wszystkim z niszczejącej infrastruktury kolejowej, niskiej prędkości jaką mogły pociągi rozwinąć oraz braku pomysłu na to, jak kolej w tym regionie wykorzystać w ogóle.

Całe szczęście ten stan nie trwał zbyt długo. Już pod koniec 2013 roku pociągi na trasę wróciły, co było konsekwencją rozpoczętej jeszcze w 2012 roku przez PKP TLK rewitalizacji linii kolejowej Duszniki-Zdrój – Kudowa.

Dziś, na początku roku 2017, bezpośrednich połączeń z Wrocławiem mamy niestety tylko trzy. Ale za to pierwszy pociąg odjeżdża ze stolicy Dolnego Śląska o 5:26, dzięki czemu można do Dusznik-Zdroju przyjechać nawet na jeden dzień i wrócić do Wrocławia wieczorem.

Ale nie jest i problemem przesiadka, która specjalnie samej podróży nie wydłuża. Wsiadamy do pociągu we Wrocławiu lub Dusznikach-Zdroju i przesiadamy się w Kłodzku – mieście równie fantastycznym i pasjonującym.

Dziś bezpośrednim pociągiem z Dusznik-Zdroju dojedziemy oczywiście nie tylko do Wrocławia. Choć lista nie przedstawia się imponująco, to jednak pociąg do Gdyni, Wałbrzycha czy Legnicy daje bardzo wiele możliwości zarówno wyjazdu jak i dojazdu w nasze strony, albo kontynuowania podróży po Dolnym Śląsku bez korzystania z samochodu.

Wybieracie się zatem w nasze strony? Czy zatem zastanawiając się, jaki środek lokomocji wybrać nadeszła kolej na pociąg? Gorąco polecamy takie rozwiązanie. Podróż koleją do Dusznik to naprawdę kapitalna przygoda. W dobrym tego słowa znaczeniu.