25.02.2018
Co robić w Dusznikach zimą?
Ma wielu wielbicieli. Mało tego – ma również fanatycznych pasjonatów, którzy w kalendarzu skreślają tylko dni, które pozostały do pierwszych opadów śniegu.
Zima. Fascynująca pora roku, która tak naprawdę tylko w górach pokazuje swoje prawdziwe oblicze.
Cóż tam upały, długie dni, kolorowe barwy wiosny, lata czy nawet jesieni. Choć w naszych stronach wszystkie pory roku są wyjątkowe, najmocniejsze karty ma jednak zawsze zima. I to zasługa nie tylko wyjątkowego klimatu szczególnie wyższych partii naszego kurortu, ale i wszystkiego, co można tu zimą znaleźć.
Magię zimy poczuć można w Dusznikach na wiele sposobów. Wszystko zależy od tego, czego sami od tej pory roku oczekujemy – co chcemy zobaczyć, co poczuć, gdzie i w jaki sposób zmarznąć. Oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu.
Najprostszą i wciąż najpopularniejszą drogą aby poczuć zimę na maksa jest Zieleniec. Pełna paradoksów, ale wyjątkowo urokliwa stacja narciarska, która z każdym rokiem pnie się w górę rankingów i plebiscytów. Na czym ów paradoks polega? Również jego należy różnie interpretować, niekoniecznie nadając temu negatywny wydźwięk.
Wiele jest na Dolnym Śląsku stoków wyżej położonych, które do tego są dłuższe niż te w Zieleńcu. Ale jak nigdzie w całym regionie to właśnie tu mamy do czynienia z unikalnym w skali kraju klimatem. Pewnie pojawi się na wszej twarzy delikatny uśmiech, jeśli przeczytacie, że mamy tu klimat podobny do alpejskiego. Mamy, mamy i nie ma w tym cienia przesady ani żadnej ściemy. Wszystko dzięki wyjątkowemu układowi ciśnieniowemu mas powietrza, który nie dość, że wymusza na ludzkim organizmie zwiększoną aktywność jeśli chodzi o produkcję czerwonych krwinek, to jeszcze zapewnia nam najlepsze w okolicy warunki narciarskie. Nie wierzycie – sprawdźcie sami. Przekonacie się, że często na nartach spędzamy również święta?. Wielkanocne.
Nie samym Zieleńcem jednak człowiek żyje. Nie lubicie nart, snowboardu? To może coś z klasyki? I znów wszystko zależy od naszej interpretacji tego określenia. Bo klasyką może być w Dusznikach jeden z wielu organizowanych w Teatrze Zdrojowym koncertów, ale również klasyką może być (i w praktyce jest) narciarstwo, które w naszych stronach ma się całkiem nieźle.
Dusznicka Arena (bo tak teraz nazywa się obiekt na Jamrozowej Polanie) tętnić będzie w tym sezonie życiem szczególnie intensywnie. Po pierwsze – obiekt jest cały czas przygotowywany i naśnieżany. Po drugie – szereg zawodów biathlonowych i biegowych, które przyciągną do Dusznik rzesze pasjonatów tych kapitalnych dyscyplin sportu.
Ale Duszniki Arena to nie tylko biatlon. To także, a może przede wszystkim idealne miejsce do stawiania pierwszych, ale i kolejnych kroków w narciarstwie biegowym. Tak, jest jeszcze w Polsce inna poza Polaną Jakuszycką doskonałe do tego miejsce. Kapitalnie wpisana w Lewińskie Wzgórza polana popularność zawdzięcza także urokliwym widokom i wyjątkowem klimatowi, który zapewnia tę tak potrzebną w dzisiejszych czasach sferę intymności.
Duszniki-Zdrój to także niemal bezkresna kraina pełna górskich szlaków, dróg i duktów, które często zimą nieprzetarte, mogą stać się nie lada wyzwaniem nawet dla wprawionych w zimowe boje górskich wojowników. Choć daleko Górom Bystrzyckim do wysokości nieodległych bądź co bądź Karkonoszy, często biją je na głowę dzikością i niedostępnością.
Nieco bardziej ?oswojone? Góry Orlickie są idealnym miejsce do górskich wędrówek dla rodzin z maluchami, którym nie straszny jest szczypiący w noc mróz i chrupiący pod butami zmrożony śnieg.
Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku warto pamiętać o najważniejszej związanej z górami zasadzie – że są one przeznaczone wyłącznie dla rozważnych. A zimą, zasada ta działa ze zdwojoną mocą?